V Memoriał im. Ryszarda Faryny




W tym roku, odbyła się już piąta edycja zawodów upamiętniających naszego, zmarłego kolegę Ryśka Farynę. Na datę spotkania wybrana została niedziela 18 marca.
 Jak co roku, organizatorem spotkania jest koło PZW ,,Śródmiejska".  Zawody mają charakter towarzyski, otwarty dla wszystkich zainteresowanych wędkarzy, którzy w większym czy mniejszym stopniu pamiętają o naszym koledze. A że jednocześnie pogoda dostosowała się do rangi spotkania, tak więc na starcie zawodów zgłosiła się rekordowa ilość zawodników w ilości 43 osób.
Ze względu na panujące ostatnie przymrozki, tak do końca nie wiadomo było czy do spotkania w ogóle dojdzie. Dlatego też, profilaktycznie na potrzeby zawodów zarezerwowano dwa zbiorniki huty . Z obserwacji przeprowadzonych w sobotę, porzedzającą zawody, zimny zbiornik huty był  jeszcze pokryty cieńką warstwa lodu ale w niedziele rano, lód zszedł praktycznie z całego akwenu. Dlatego rano przed zbiórką powstał dylemat, gdzie będziemy rozstawiać numerki na stanowiska. Po krótkiej naradzie, większość uczestników zadecydowała jednak, że spotkanie odbędzie się w planowanym miejscu tzn. na grobli od strony ,,ciepłego" zbiornika huty, który dawał gwarancję udanych połowów.
Jedynym mankamentem tej lokalizacji jest brak dojazdu samochodem do stanowisk. Było to bardzo odczuwalne, szczególnie dla tych osób które wylosowały początkowe stanowiska i przyszło im nosić sprzet dobre 400 metrów. Osoby nie posiadające układów jezdnych przy swoich kombajnach, musiały się wykazać trochę tężyzną fizyczną ...
W związku z tym, że zawody były traktowane jako towarzyskie, były rozgrywane tradycyjnie jako jednoturowe  w cyklu 3-godzinnym.
O godz.  10.00  po wcześniejszych przygotowanich, nastąpiło rozpoczęcie zawodów. Początkowo ryby brał dość ospale ale z każdą minutą,  brania się rozkręcały, tak że ogólnie na brak ryb w trakcie spotkania nie można było narzekać. Ryby praktycznie brały na każdej odległości, począwszy od łowienia za trzcinami na bata a kończąc na 11 metrze. Jedyną sztuką było utrzymanie ryb w łowisku w trakcie tych 3-godzinnych zmagań. Szczególnie było to odczuwalne w trzeciej godzinie, gdzie ryby zaczęły kaprysić i już nie brały tak intensywnie.
Generalnie, jedynym poławianym gatunkiem ryb na łowisku były płotki, których wielkość wahała się w przedziale od 5 cm do 18 cm. Po zsumowaniu wyników u wszystkich zawodników, wyszło, że w trakcie spotkania złowiono prawie 96 kg płotek co w przeliczeniu na każdego uczestnika daje średni wynik 2,2 kg.
Najlepiej z panującymi warunkami  poradził sobie nasz kolega kołowy Mariusz Frukacz, który z wynikiem 4310 pkt zajął pierwsze miejsce.




Drugie miejsce, przypadło również naszemu koledze z koła, Mariuszowi Banasikowi który osiągnął wynik 4080 pkt



Trzecie miejsce przypadło naszemu koledze z Koła PZW ,,Mykanów" Dorianowi Piterze, który osiągnął wynik 3460 pkt.



Jednocześnie, wśród uczestników rozlosowano statuetkę za największą rybę, gdyż nikt z wędkujących nie wyróżnił się swoim połowem i praktycznie wszyscy osiągnęli podobe wielkości ryb. I tak, statuetka za największą rybę przypadła koledze z Koła PZW ,,Lakord" Tomaszowi Jańczakowi, który w klasyfikacji generalnej zajął akurat czwarte miejsce.


 

 Dzięki uprzejmości naszych sponsorów, wśród uczestników spotkania rozlosowano dodatkowo nagrody rzeczowe.
 I tak, wędkę bolonkę, ufundowaną przez sklep wędkarski Dariusza Kampinosa wylosował  Jerzy Nowak z Koła PZW ,,Poczesna"


natomiast kołowrotek firmy Daiwa, ufudowany przez sklep wędkarski U Marka wylosował  Krzysztof Rychter z Koła PZW ,,Sazan"



Po zawodach, na uczestników spotkania czekał  żurek i ciepły posiłek z grilla. Zawody należy uznać za udane, wszak pogoda i ryby dopisały doskonale.



Zarząd Koła PZW ,,Śródmiejska" pragnie podziękować wszystkim uczestnikom spotkania za uczestnictwo w zawodach .
Końcowe wyniki z zawodów wyniki  natomiast więcej zdjęć znajduje się w  galerii