W tym roku, odbyła się już
piąta edycja zawodów upamiętniających naszego, zmarłego
kolegę Ryśka Farynę. Na datę spotkania wybrana została niedziela 18
marca.
Jak co roku, organizatorem spotkania jest koło PZW
,,Śródmiejska". Zawody mają charakter towarzyski,
otwarty
dla wszystkich zainteresowanych wędkarzy, którzy w większym
czy
mniejszym stopniu pamiętają o naszym koledze. A że jednocześnie pogoda
dostosowała się do rangi spotkania, tak więc na starcie
zawodów
zgłosiła się rekordowa ilość zawodników w ilości 43
osób.
Ze względu na panujące ostatnie przymrozki, tak do końca nie wiadomo
było czy do spotkania w ogóle dojdzie. Dlatego też,
profilaktycznie na potrzeby zawodów zarezerwowano dwa
zbiorniki
huty . Z obserwacji przeprowadzonych w sobotę, porzedzającą zawody,
zimny zbiornik huty był
jeszcze pokryty cieńką warstwa lodu ale w niedziele rano,
lód zszedł praktycznie z całego akwenu. Dlatego rano przed
zbiórką powstał dylemat, gdzie będziemy rozstawiać numerki na
stanowiska. Po krótkiej naradzie, większość
uczestników
zadecydowała jednak, że spotkanie odbędzie się w planowanym miejscu
tzn. na grobli od strony ,,ciepłego" zbiornika huty, który
dawał
gwarancję udanych połowów.
Jedynym mankamentem tej lokalizacji jest brak dojazdu samochodem do
stanowisk. Było to bardzo odczuwalne, szczególnie dla tych
osób które wylosowały początkowe stanowiska i
przyszło im
nosić sprzet dobre 400 metrów. Osoby nie posiadające
układów jezdnych przy swoich kombajnach, musiały się wykazać
trochę tężyzną
fizyczną ...
W związku z tym, że zawody były traktowane jako towarzyskie,
były rozgrywane tradycyjnie jako jednoturowe w cyklu
3-godzinnym.
O godz. 10.00 po wcześniejszych przygotowanich,
nastąpiło
rozpoczęcie zawodów. Początkowo ryby brał dość ospale ale z
każdą minutą, brania się rozkręcały, tak że
ogólnie
na brak ryb w trakcie
spotkania nie można było narzekać. Ryby praktycznie brały na każdej
odległości, począwszy od łowienia za trzcinami na bata a kończąc na 11
metrze. Jedyną sztuką było utrzymanie ryb w łowisku w trakcie
tych 3-godzinnych zmagań. Szczególnie było to odczuwalne w
trzeciej
godzinie, gdzie ryby zaczęły kaprysić i już nie brały tak intensywnie.
Generalnie, jedynym poławianym gatunkiem ryb na łowisku były płotki,
których wielkość wahała się w przedziale od 5 cm do
18 cm. Po zsumowaniu
wyników u wszystkich zawodników, wyszło, że w
trakcie
spotkania złowiono prawie 96 kg płotek co w przeliczeniu na każdego
uczestnika daje średni wynik 2,2 kg.
Najlepiej z panującymi warunkami poradził sobie nasz kolega
kołowy Mariusz Frukacz, który z wynikiem 4310 pkt zajął
pierwsze
miejsce.
Drugie miejsce, przypadło
również naszemu koledze z koła, Mariuszowi Banasikowi
który osiągnął wynik 4080 pkt
Trzecie miejsce przypadło
naszemu koledze z Koła PZW ,,Mykanów" Dorianowi Piterze,
który osiągnął wynik 3460 pkt.
Jednocześnie,
wśród uczestników rozlosowano statuetkę za
największą rybę, gdyż nikt z wędkujących nie wyróżnił się
swoim połowem i praktycznie wszyscy osiągnęli podobe wielkości ryb. I
tak, statuetka za największą rybę przypadła koledze z Koła
PZW ,,Lakord" Tomaszowi Jańczakowi, który w klasyfikacji
generalnej zajął akurat czwarte miejsce.
Dzięki uprzejmości naszych sponsorów,
wśród
uczestników spotkania rozlosowano dodatkowo nagrody rzeczowe.
I tak,
wędkę bolonkę, ufundowaną przez sklep wędkarski
Dariusza Kampinosa
wylosował Jerzy Nowak z Koła PZW ,,Poczesna"
natomiast kołowrotek firmy Daiwa, ufudowany przez sklep wędkarski
U Marka
wylosował Krzysztof Rychter z Koła PZW ,,Sazan"
Po zawodach, na uczestników spotkania czekał żurek
i ciepły posiłek z grilla. Zawody należy uznać za udane, wszak pogoda i
ryby dopisały doskonale.
Zarząd Koła PZW ,,Śródmiejska" pragnie podziękować wszystkim
uczestnikom spotkania za uczestnictwo w zawodach .
Końcowe wyniki z zawodów
wyniki
natomiast więcej zdjęć
znajduje się w
galerii