VI Memoriał im. Ryszarda Faryny


Zgodnie z tradycją, nasze koło postanowiło w tym roku zorganizować kolejną edycję zawodów, upamiętniających naszego zmarłego kolegę Ryśka Farynę.
Podobnie jak w ubiegłych latach, termin zawodów przypadł  na miesiąc marzec, a dokładnie na niedzielę 17  
Data ta była podyktowana tym, że w następną niedzielę zbiornik był zarezerwowany pod zawody Sensas Challenge i trudno by było znaleźć wolne miejsca na akwenie.
Zawody mają charakter towarzyski, otwarty dla wszystkich zainteresowanych wędkarzy, którzy w większym czy mniejszym stopniu pamiętają o naszym koledze.
Na przestrzeni już tylu lat, wyłoniło się grono stałych uczestników spotkania, którzy nie bacząc na pogodę i na wynik w zawodach, meldują się na miejscu zbiórki.
Ze względu na panujące ostatnie przymrozki, tak do końca nie wiadomo było czy do spotkania w ogóle dojdzie. Dlatego też, profilaktycznie na potrzeby zawodów zarezerwowano dwa zbiorniki huty, zimny i ciepły. Chyba najczęściej odwiedzaną stroną przez uczestników były serwisy pogodowe. Do ostatniej chwili trwały rozmowy w sprawie organizacji spotkania. Prognozy pogody na portalach internetowych, każdego dnia zmieniały się jak w kalejdoskopie. Początkowo na niedzielę zapowiadano lekkie ocieplenie ale ostatecznie rano licznie zgromadzonych uczestników powitał  -12 stopniowy mróz. Takiej temperatury nikt nie przewidział, a szczególnie to, że zamarznie nawet ciepły zbiornik Huty.
 Z obserwacji przeprowadzonych w sobotę wieczorem, poprzedzające zawody, zimny zbiornik huty był  całkowicie zamarznięty, a ciepły był całkowicie odmarznięty co dawało nadzieję na sprawnie przeprowadzone zawody.
Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, zawody miały się odbyć na grobli od strony ,,ciepłego" zbiornika huty, który dawał gwarancję udanych połowów i jednocześnie gwarantował w miarę równe stanowiska. I dlatego, w niedzielę przed zawodami, część członków koła dysponujących wolnym niedzielnym popołudniem, wykonała prace porządkowe nad zbiornikiem oraz przygotowała 45 stanowisk pod zawody, tak by każdy z uczestników miał w miarę przygotowane miejsce do wędkowania.
Niestety, niedzielny przymrozek, skutecznie nam te plany zdezorganizował,  gdyż miejsce gdzie miały się odbyć zawody, zostało skute 2 cm warstwą lodu. I dlatego została podjęta decyzja o zmianie lokalizacji zawodów na brzeg od strony Huty, gdzie udało się ustawić 26 stanowisk. Stanowiska nie spełniały wymogów regulaminowych, gdyż nie było na tyle odmarzniętego brzegu ale uczestnicy spotkania wyrazili na to zgodę. Trochę to dodatkowo utrudniało w tych trudnych warunkach łowienie, gdyż nieraz na jednym stanowisku siedziało dwóch uczestników zawodów. Niektóre stanowiska, szczególnie te bezpośrednio przy rurze, bardzie przypominały z racji uciągu, łowienie na rzece niż typowe delikatne łowienie na zbiorniku.
Niestety, ograniczona ilość stanowisk nad brzegiem spowodowała, że nie wszyscy przybyli wędkarze mogli wziąć udział w zawodach. Trzeba przyznać, że mimo tak niesprzyjających warunków pogodowych, na miejscu zbiórki stawiło się ponad 40 wędkarzy. Dlatego musieliśmy dokonać małej selekcji wśród uczestników i pierwszeństwo w zawodach miały osoby przyjezdne oraz  osoby, które miały już namoczoną zanętę, tak by w pewny sposób ograniczyć im koszty.
W związku z tym całym zamieszaniem, początek zawodów został przeniesiony na godz. 11.00 Przed rozejściem się na stanowiska, na uczestników spotkania czekał ciepły żurek, tak dla pokrzepienia zmarzniętych organizmów.
Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, w związku z tym, że zawody były traktowane jako towarzyskie, były rozgrywane tradycyjnie jako jednoturowe  w cyklu 3-godzinnym w jednym sektorze.
O godz.  11.00  po sygnale dźwiękowym i wcześniejszych przygotowaniach, nastąpiło rozpoczęcie zawodów. Niestety poranny przymrozek niekorzystnie wpłynął na ryby i złowienie czegokolwiek było bardzo utrudnione. Dodatkowo 15 min. po rozpoczęciu zawodów, pojawił się silny wiatr, który z każdą godziną przybierał na sile. Z początkowych obserwacji wynikało, że ryby (płotki) ustawiły się w  okolicach ,,pustej rury" i to przełożyło się na końcowe wyniki. Im dalej z numerkami stanowisk, tym było gorzej z rybami. Uczestnicy próbowali różnych sposobów przechytrzenia ryb, łowili na różnych odległościach, począwszy od  ,,pod nogami" a kończąc na 11 metrze.
Silny wiatr wiejący tego dnia oraz temperatura otoczenia spowodowała, że na wniosek startujących, zawody zostały skrócone do 2,5 godz.
Po sygnale końcowym, komisja sędziowska dokonała ważenia ryb i podliczenia końcowych wyników.
Niestety tegoroczne wyniki dość znacznie różniły się od ubiegłorocznych i tylko szkoda, że pogoda spłatała nam takiego figla.

 
I tak, najlepiej z panującymi warunkami  poradził sobie kolega z Koła PZW ,,Mystal" Tomasz Jańczak, który wynikiem 1260 pkt zajął pierwsze miejsce.






Drugie miejsce, przypadło  koledze z Koła PZW ,,Miasto" Darkowi Janikowi który osiągnął wynik 940 pkt



Trzecie miejsce przypadło koledze z Koła PZW ,,Lakord" Piotrkowi Nowakowi, który osiągnął wynik 800 pkt.



Puchary najlepszym uczestnikom zawodów wręczała osobiście, zaproszona małżonka patrona naszych zawodów.
Dodatkowo, najlepsza szóstka uczestników według listy została nagrodzona  skromnymi nagrodami.

Po zawodach, na uczestników spotkania, dla pokrzepienia ducha, czekał ciepły posiłek w postaci bigosu.


Zarząd Koła pragnie podziękować wszystkim uczestnikom spotkania, że w tak trudnych warunkach pogodowych, poświęcili swój wolny czas i przyjechali na nasze zawody, a szczególnie  osobom które przyjechały z poza naszego Okręgu PZW

Końcowe wyniki z zawodów wyniki  natomiast więcej zdjęć znajduje się w  galerii